ANTYWALENTYNKI – bo pożądanie nie potrzebuje czerwonych serduszek…
To nasza – nie bójmy się tego słowa – kultowa impreza, która co roku przyciąga tych, którzy wolą rzeczywiste emocje od lukrowanych wierszyków, autentyczny dotyk od pluszowych misiów, a przyjemność od komercyjnej oprawy.
Nie musisz przynosić róż, bombonierki ani recytować poezji. Chyba że naprawdę Cię to kręci – wtedy jak najbardziej! Ale nie musimy wszyscy wpisywać się w schemat, który z każdej strony krzyczy: „romantyzm obowiązkowy!”.
U nas nie ma obowiązków. U nas są wybory.
Bo prawdziwa namiętność nie potrzebuje daty w kalendarzu ani czerwonego balonika. Nie musi pachnieć różami, ani być zapakowana w celofan. Może być surowa. Prawdziwa. Nieoczywista.
Dlatego co roku celebrujemy Antywalentynki – noc, w której nie udajemy nikogo, nie gramy romantycznych ról, nie recytujemy banałów. Za to… dajemy się ponieść. Sobie. Fantazji. Pożądaniu.
Czego możesz się spodziewać?
– wyjątkowej atmosfery – lekko buntowniczej, zmysłowej i bez presji
– towarzystwa ludzi, którzy czują podobnie – świadomych, otwartych, ciekawych
– tanecznej, rozgrzewającej muzyki
– stref flirtu i eksploracji – jeśli tylko masz ochotę
– przyjaznej przestrzeni, w której każda forma bliskości ma swoje miejsce (i czas)
To noc, w której można śmiać się z przesłodzonych haseł i jednocześnie przeżywać najbardziej intensywne, prawdziwe emocje. Noc, która łączy – ale na naszych zasadach. Bez kiczowatego anturażu. Bez przymusu. Za to z klasą, luzem i dużą dawką seksapilu.
Nie jesteś zakochany? Świetnie.
Jesteś zakochany, ale niekoniecznie w różach? Jeszcze lepiej.
Nie wiesz, czego chcesz – ale wiesz, że chcesz się dobrze bawić? Bingo.
Wpadnij, puść wszystko wolno i poczuj, jak dobrze jest nie grać w miłosną komedię romantyczną… tylko być bohaterem własnej, intensywnej historii.
Bo nie każdy musi świętować Walentynki. Ale każdy zasługuje na dobrą noc.
Do zobaczenia!